Post 101 – 200 (stare)

Post nr 200, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013

2 0 0
wpis, wypadało by wpisać coś mądrego lub ważnego.
Z okazji kolejnej rodzinnej rocznicy
niech to będą podziękowania za spędzone lata w dobrym i złym. Podziękowania za obecność, życzenia i kwiaty. Udział w eucharystii. Bieżącą troskę choć ostatnio z dala lub na ” swoim „. 32 lata to sporo w trudzie przeżytego czasu.

Blog Marek
Zduniol napisał(a) komentarz:
Składam serdeczne gratulacje 🙂
Marek napisał(a) komentarz:
Bardzo dziękujemy.

 


 

Post nr 199, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Motywacją do dzisiejszego czynu był los loterii szkolnego festynu i jego wygrana. Dzięki temu po raz pierwszy w życiu poszedłem do
fryzjera
by zrealizować fanta polegającego na: strzyżeniu męskim w jednym zakładów fryzjerskich w Olesnie lub Kluczborku. Byłem naprawdę pierwszy raz w salonie fryzjerskim jako klient, bo nawet na poborze do wojska strzygli nas w jednej z sal żołnierskich chyba nawet bez lustra. Potem na bieżąco w domu i jakoś zleciało.
Czy było fajnie chyba tak, tylko poproszono o zdjęcie okularów a potem pytano czy taka długość ma być włosów. W tym zakładzie to specjalizacja inna zakłada pelerynę ochronną, inna przycina maszynką a jeszcze inna wykańcza brzytwą i kolejna zamiata i sprząta.
A sponsora i tak nie było
by mu podziękować.
Chyba dobrze wykonali swoje czynności bo końcowy efekt żonie się spodobał a jej zadowolenie jest najważniejsze. Siedząc w części dla pań też pozyskała nowa fryzurę w której, tez ładnie wyglądała.

Kasia napisał(a) komentarz:
Czyli jednak fajnie, że są festyny 🙂

 


 

Post nr 198, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Kiedyś był jeden dyżurny, i nawet jak był przychówek z wiosny to jesienią znowu był sam jeden
K O T
może na wsi było im lepiej i łatwiej żyć w gospodarstwie. Ciepła obora lub kurnik czy szopa bardziej nadawały się do przeżycia zimy niż przestrzeń pod podłogą huntki lub stodoła pod blatami. Może któregoś wpuszczono nawet do domu. Coś na wsi chyba się popsuło, bo pod oknem lub na parapetach oczekuje czegokolwiek do zjedzenia cała czelotka

Blog Marek

nie gardzą niczym, nawet kości obgryzą.
Mówią o nich dachowce lecz na dach to trzeba wchodzić samemu.

Blog Marek

A trzeba, gdy jest problem z przeciekaniem wody na strych. Optyczne wszystko jest dobrze a jednak cieknie. Przyklejenie paska z taśmy smołowej samo przylepnej w nadziei na poprawę wcale nie było tak prostym zadaniem.

Blog Marek

Bez pomocy odpowiedzialnych ludzi i pożyczonego sprzętu asekuracyjnego – nie wykonalne. Mozolnie ustawiana drabina okazała się bezużyteczna, bo solar ma dwa metry i nie ma gdzie stanąć.

 


 

Post nr 197, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Dzień szczęśliwego farta.
Tak mogę nazwać wczorajszy dzień. Pojechałem z Fordem na przegląd a w przeglądalni myją podłogę przed przeglądem przeglądalni. Prośba o przyjazd za jakiś czas jak podłoga przeschnie. Moja sugestia, że może nie trzeba wjeżdżać bo przecież diagnosta zna dobrze pojazd, nie zyskuje aprobaty i zaproszenie by jednak przyjechać za jakiś czas bo badanie musi być, ale będzie dobrze. Po zakupach i załatwieniu pozytywnym kilku spraw powrót na stacje na badanie. A tu zgodnie z przewidywaniami, mechanik blacharski mocno musi popracować by było dobrze, ale pieczątka na cały kolejny rok jest w dowodzie, bo miało być dobrze.
Przez ostatnie cztery popołudnia zdejmuje wahacze z drugiego pojazdu, wykonałem specjalistyczny ściągacz, użyłem palnika gazowego i największego młota, rur,prętów, brech z przedłużeniami i właśnie wczoraj
osiągnąłem połowiczny sukces
a tak cieszy bo jedna strona puściła i jest na warsztacie.

Wracając do wcześniejszego wpisu, może to że ktoś się tyle spóźnił to też jakiś dobry fart. Przecież w tym czasie wysprzątałem recepcje z zalegającej – częściowo do prania, częściowo do poszycia – pościeli, podłączyłem komputer, powiesiłem podziękowania, a pisma posegregowałem, opisałem i powpinałem (niektóre nawet z przed lata ) do właściwych teczek, wymieniłem buczącą i migającą świetlówkę, starłem kurze i ogarnąłem podłogę.
Gdyby nie czas oczekiwania, jeszcze długo nie był by ten porządek na tyle ważny by się za niego zabrać
A czas nie chce się rozciągać jak guma lub jak zmartwień przybywać.

 


 

Post nr 196, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Czas wycieka przez palce np na czekaniu na kogoś kto umówił się z tobą na 10 godzinę a o 13 jeszcze go nie ma. To jest straszne.

 


 

Post nr 195, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Niedzielny wieczór, czas kończący ostatnie 10 dni.
Dni urlopowe.
Prawdziwego urlopu z wyłączonym budzikiem, z żadnym ważnym terminem. Z wycieczką do brata bez pilnego zadania do wykonania. Pobudka – jak wstanę. Potem w domu hobby rzeczy nie konieczne, ale ciekawe i na siedząco. Dużo spania i nawet przeczytanie prenumeraty zaległej od czerwca. Okres luzu, niezwykle potrzebnego dla zdrowia tego psychicznego. Urlopu jakiego nie miałem już dawno.
Od jutra według pilności zadań to samochody i przygotowania do zimy. Budzik może nawet dwa i do
dzieła
na chwałę organizacji.

 


 

Post nr 194, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Od jutra do niedzieli będę z dala od tego laptopa tak w pilnych sprawach telefonować na tel. samochodowy.

 


 

Post nr 193, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Mimo wszystko grzyby jeszcze rosną, nawet na podwórku jakbym mieszkał w lesie.

 


 

Post nr 192, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Tak całkiem bez zapowiedzi przyszła

Z I M A

Blog Marek

może jeszcze Pani Jesień

Blog Marek

przegoni ją na jakiś czas.
Nie lubimy zimy.

mamaEwa napisał(a) komentarz:
Naprawdę nie lubimy brrr…

 


 

Post nr 191, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Są grzyby
niektórzy dzisiaj nosili koszami
i proszę popatrzeć jakie piękne.

Blog Marek

Niech żałują ci, którzy nie przyjechali.
A księżyc wielki i jasny ” jak bałałajka”.
Foto – zbiór poobiedniego trzeciego krótkiego wyjścia.

 


 

Post nr 190, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Uwaga
Las pachnie grzybami.

Rano jak wyszedłem przed dom, słoneczko pięknie świeciło a wietrzyk niósł wilgoć i zapach grzybów. Takie wrażenie ma się raz góra dwa razy w roku, ale warto choćby tylko dla niego żyć.
Bo reszta robót się ślimaczy i nie ubywa.

Rafał napisał(a) komentarz:
Heh… Pozazdrościć… U mnie jak wychodzę przed blok to czuję zapach spalin a zamiast wiatru, słyszę szum przejezdżających samochodów…

 


 

Post nr 189, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Wyobraźcie sobie za jedno przed południe załatwiłem wszystkie sprawy z odnowieniem prawa jazdy, które nagle /po 10 latach bez uwag/ straciło swoją ważność. Dobrze, że w domu to stwierdziliśmy a nie jakiś pan policjant na drodze z dala od domu w trakcie kontroli.
MAM PAPIERY I MOGĘ JEŹDZIĆ
do czasu otrzymania nowego „plastiku”.

Rafał napisał(a) komentarz:
No to faktycznie cud. Biorąc pod uwagę nasze biurokratyczne urzędy jest to nie lada wyczyn 😉

 


 

Post nr 188, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Jeżeli uzgadniam, że auto wyjeżdża i wraca do KUCOB z pełnym bakiem i właściwym stanem oleju. Po południu w czwartek mówię w hufcu, że do Chorzowa się najeździłem i nie ma nic do przewożenia. To jak rozumieć stwierdzenie:
„dobra – to przywieziemy jeden kajak nie będziemy tacy”?

A może to ja nie jestem z tego świata?

 


 

Post nr 187, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Biwak z okazji 25 lat działalności Ośrodka Kucoby za nami.
Były listy i laurki, niektóre nawet bardzo pomysłowe
na przykład ta:

Blog Marek

bukiety kwiatów i wiele życzliwych słów.
Pogoda mimo że w nocy lało życzliwa była dla imprezy,
nie tak jak zespół „Na szlaku”, który nas olał totalnie.
Grochówka się nie przypaliła i była OK,
a kiełbaski do ogniska były chyba jeszcze lepsze,
bo niektórzy zjedli po dwie a może i więcej,
to i dla innych nie starczyło, choć było tego przeszło 25 kg.
Było fajnie.
Tylko dlaczego ktoś szyszkowym napisem HOW przyrównał do …

Blog Marek

kupy.
Jak mu tu źle to dlaczego przyjechał świętować!

Rafał napisał(a) komentarz:
KUPA – Który Uroczo Prezentuje Atrakcje 😉 25 lat Harcerskiego Ośrodka Wypoczynkowego Który Uroczo Prezentuje Atrakcje. To taki skrót pewnie był tylko temu co to pisał juz pewnie szyszek nie starczyło żeby zrobic gwiazdkę pod spodem i dodać rozwinięcie skrótu 😀

 


 

Post nr 186, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Harcerskie obozowe lato w Kucobach zakończone. Ostatni harcerze wyjechali.Namioty zwinięte i schowane w magazynie.
Teraz tylko godnie obejść imprezę

25 lat Ośrodka Kucoby

i można wrócić do normalności.


Oby zdrowym być.

 


 

Post nr 185, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Chciałem wpisać retrospekcję z poprzednich dni lecz zawołany przez „górę” z jej koleżanką musiałem odejść i po jednym zdaniu porzucony odczekałem „swoje” bo zapomniano że czekam.
Teraz robi się noc i wena twórcza odeszła a poranek to nowe wyzwanie do działalności obozowej.
Na dniach wrócę tu.
A wodę w basenie mamy z źródeł w lesie, dzisiaj nawet w niej pływałem i specjalnie nie zmarzłem.

 


 

Post nr 184, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Kolejny etap obozu za nami. Między turnus wyjechał. Po klęsce piasku w wodzie pompowanej z studni do basenu. Zniszczeniu 2 pomp i pustym basenie, miało być fajnie za sprawą studniarzy pod dowództwem p. Bremera. Gwarantowali: nowy filtr
w studni i wody – cytuje:” nigdy nie zbrachnie „. Usługa wykonana, kasa wzięta,nowa pompa kupiona i zainstalowana a woda jak na foto

Blog Marek

co i po dniu nalewania mamy

Blog Marek

czyli nawet nie pokryte dno przy niezbyt pięknej jakości.
Coś panom nie wyszło.
I jak tu być radośnie uśmiechnięty

 


 

Post nr 183, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Obozowe liczby jak zawsze nie doszacowane lub przeszacowane.
Obóz w upale i burzach toczy się, pierwszą kontrol mamy za sobą.
A po niej uwagi, ale nic nowego.
Tylko woda w basenie czemu taka mętna ?

 


 

Post nr 182, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013I 70 osobową wycieczkę na jedną turę na budynku można żywić
lecz ile to wymaga zabiegów i starania.
Czy ma to sens, i czy wysiłek tych 2 kobiet wart jest pozyskanych zysków?
W sytuacji gdy Akcje Letnią 2012 r rozpoczynamy 45 uczestnikami!

Kasik napisał(a) komentarz:
To komu ja będę sprzedawać??
anonim napisał(a) komentarz:
To fatalnie ,że tylko tyle ludzi na turnus….Miało byc przeciez więcej 🙁

 


 

Post nr 181, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Dinozaury odjechały

po kolejnym spotkaniu głównie instruktorów okresu komendantury dh. ” Dzitki ”
dla wielu szczególne z dalekiego świata to ważne spotkanie z przyjaciółmi dla niektórych bardziej barowe spotkanie. Atmosfera radości, pogody, uśmiechu udziela się wszystkim. Pogoda dopisała – piłkarza na EURO nie – to i spotkanie miało swoje chwilowe barwy. Nawet awaria kanalizacji nie była w stanie popsuć nastrojów uczestników tego fajnego spotkania.
Pozdrawiamy i do zobaczenia znów

Beata napisał(a) komentarz:Nie zdążyłam skomentować przedostatniego postu 🙂 Czy to jest szczupak?? Ogromny 🙂
Pozdrawiam 🙂

bloger napisał(a) komentarz:Tak w kajakowisku pływają szczupaki.
Gratuluje rozwiązania konkursu!


Post nr 180, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013W naszym kajakowisku są ryby i to jakie i to ile.


Pan Mariusz Łysiak z Kluczborka,
opiekun wycieczki licealistów do naszego ośrodka zaciekawiony informacją o jednej pływającej rybie postanowił ją złapać.
A że do wędkowania był przygotowany postanowienie wprowadził w czyn.
Nie wiele czasu upłynęło i przyniósł tylko 4 sztuki
bo pozostałe jako nie miarowe „odłożył” na przyszły rok .
a potem kolejne

Blog Marek

Ta nie największa z pływających w stawie miała 13,5 kg i 97 cm co dokumentuje tym foto

Blog Marek

A na wieczór zaplanował kolejne łowy.
Troszkę pogoda nie sprzyja bo jest deszczowo i ponuro, ale zobaczymy …. .
P.S.
konkurs – wpisz w komentarzu nazwę tej ryby


Post nr 179, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Jest to super fajna sprawa.
Życzenia urodzinowe od burmistrza miasta Olesno,
jakie otrzymała teściowa z okazji jej 85 rocznicy.
Piękna kartka miłe i serdeczne życzenia z osobistym podpisem sprawiły babci wielką radość i były największą niespodzianką urodzinową.
Dziękujemy


Post nr 178, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Jak to fajnie dostać zwrot podatku, szczególnie gdy bardzo brakuje pieniążków.
A to że przyszły właśnie w tym momencie to wyraźny znak, że jeszcze Boża Opatrzność nad nami czuwa. Dotrwamy do nowej wypłaty.
A swoją drogą samochód pokazuje średnie zużycie w czasie trasy 600 km od 5,7 do 6,2 litra, a tankując znowu do pełnego baku wlewa się 47 litrów co daje średnią prawie 8 l/100km. Specyficzna jest ta ” paliwowa” matematyka.
Życie i historia weryfikuje prawdy.


Post nr 177, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Magazyn kocy i śpiworów stał się faktem.

Proszę popatrzeć.

Blog Marek

Jedno z ważniejszych zadań remontowo modernizacyjnych /”wałkowane” od 15 lat/ dobiega końca. Jest bezpieczny strop nad warsztatem i porządna przestrzeń na koce, śpiwory, pościel, ale też firany i zasłony. Zwolniła się przestrzeń w budynku i można dalej tam działać. Jak tu pomogła młodzież i ludzie dobrej woli, a dzięki wykorzystaniu posiadanych lub nietypowych materiałów nie wielki wkład finansowy a taki efekt.
I tak będzie z przestrzenią nad jadalnią całoroczną – mocno w to wierze.
A wiara cuda czyni.


Post nr 176, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Czas tak nieubłaganie leci. Nawet czas matur nas zaskoczył i prócz kasztanów przepięknie zakwitły bzy rozpraszając swą woń szczególnie wieczorową porą.

Blog Marek

Lato tuż tuż.


Post nr 175, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Przedwczorajsza sobota i następnie niedziela były bardzo owocne dla ośrodka.
Zakończono przybijanie desek podłogi nad warsztatem i blatownią, wykończono wymalowania w schronisku B, wykoszono trawę na całym kręgu ogniskowym. Zdemontowano i przeniesiono regały na koce z strychu budynku do stodoły do właśnie powstałego magazynu kocy z wejściem od blatowni. A w niedziele poświęcając swój czas na relaks założono dach cyrku. Wiele konkretnych prac.
Co najważniejsze ekipa składała się z 6 dziewczyn i 2 chłopców.
Praca przebiegała w radosnej i gwarnej atmosferze. Nie do przecenienia jest sposób zorganizowania grupy jak i osobisty przykład dh Agaty.
Dziekuję wszystkim w imieniu organizacji i własym.


Post nr 174, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Po raz 7 z swoja drugą klasą przyjechała do nas Pani z Kluczborka.
Osobiście to odbieram jako najwyższą pochwałę dla naszego ośrodka i tego co dla niego robimy. Mimo wielkiej konkurencji w okolicy np. Nadwarciański Gród przyjeżdżają do nas na zielona szkołę. Oglądają i poznają las, gospodarstwa i wieś, bawią się i uczą. Deklarują że jest im tu dobrze. Taka grupa w człowieka wlewa tyle energii i przeświadczenia o słuszności sprawy, że wiele innych czarnych myśli ulatuje w kosmos. Na nowo napędza motor działania.
Dziękujemy im.

🙂 napisał(a) komentarz:
takie niby małe drobnostki,a jak cieszą. Gratuluję Druhu Marku, to tylko Wasza zasługa 🙂

Post nr 173, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Zadeklarowałem pomoc przy poprawie estetyki pomieszczeń hufca tych na piętrze.
Uzgodniliśmy, że na sufity przyłożymy panele PCV a ściany tradycyjnie pomalujemy.
I tu miłe zaskoczenie, bez specjalnych namów w kolejne dni przybyli pomocnicy, by wytrwale do późna pracować.
Nawet w dzień gdy dojechałem później sami bez poganiania, zachęcania i co nieraz jeszcze trzeba – dali się do pracy działając solidnie i fachowo. Jestem tym mile zaskoczony szczególnie pamiętając o perypetiach z poprzednim malowaniem tych samych pomieszczeń.
Podobnie w trakcie prac młodzieży w Kucobach. W trakcie poprzedniego pobytu pomalowali 1/3 konstrukcji cyrku wczoraj dokończyli i wykonali inne prace m.i. obkosili całe otoczenie budynku. Co więcej jedna z osób mimo że nie zmieściła się do samochodu przyjechała pociągiem i rowerem by włączyć się do prac.
Jakich argumentów lub jakie fakty powodują że raz nic się nie da a innym razem aż miło patrzeć na efekty pracy. Chyba że patrzy się na podłogę z tych mokrych i krzywych desek nad warsztatem, nikłość postępów pracy nie napawa optymizmem. I to trzeba dokończyć skoro się rozpoczęło. I tak się stanie.
Dziekuje za pracę i pomoc.


Post nr 172, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013W pracach remontowo naprawczych bardzo trudno powiedzieć zrobimy to za dzień czy półtora. Podobne gronu instruktorów dzisiaj brakło czasu na szczegóły wykończeniowe. Najważniejsze i najpoważniejsze prace zostały solidnie wykonane.
Za trud i prace, ofiarowane materiały i sprzęty do domku koloni nr 3 serdecznie dziękuje.
Pozdrawiam i do zobaczenia.


Post nr 171, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013A to wiosna.

Blog Marek

Post nr 170, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Kolejny raport z budowy.
Kolejna sobota pracująca w trakcie której pomurowały się dziury po belkach i zamurowały wszystkie stalowe belki nośne.

Blog Marek

To i można było zacząć kłaść deski z wyfrezowanymi rowka mi tak by zachodziły na zakładkę. Szkoda tylko że, deski z tak mokrego drzewa. Pleśnieją.

Przymiarki do podłogi.

Blog Marek

Troszkę słabiej młodzież kwatermistrzowska bo pojechali późniejszym pociągiem, nie skorzystali z autobusu z Olesna, do Sierakowa extra trzeba było jeździć. Malowania konstrukcji cyrku też nie dokończyli, mimo całego dna. Płyty na strychu wprawdzie odkręcone lecz stoją w nieładzie a podłoga nie zamieciona. I to ich wyjeżdżanie na raty jedni o 19 inny o 6 rano, gdy autobus jechał 10,15.
W realnym życiu różnie to bywa tym razem tak następnym lepiej.
Mimo powyższego dziękuje za wykonane prace i poświęcony czas.
Zapraszam ponownie by dokończyć dzieło.


Post nr 169, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Szykowanie stali zakończone, łącznie z malowaniem. Można murować.

Z martwych wstałym Panem niech spłyną na nas jego łaski. W dusze i w ciała jak w przyrodę niech wstąpi nowa energia na chwałę Boga i pociechę najbliższych.
Przyjmijcie, proszę takie życzenia wielkanocne.


Post nr 168, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Oto foto obrazujące poprzedni wpis.

Blog Marek

to jest ten wymurowany słupek

Blog Marek

a to podniesiony zbiornik hydroforowy.

Stal nośna sufitu-podłogi już też u góry tylko ją obmurować.
Tylko nie wiem czy w deskach robić wpust na obce pióro.


Post nr 167, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Tydzień zleciał jak oka mrugnięcie, a to za sprawą dwóch pobytów u lekarza. Dobywania klocka na podparcie głównej belki w stodole gdzieś tam z gąszczy za domkami. Mozołem podstawiania i podnoszenia. Światło też w warsztacie trzeba było przywrócić. Zaprawy i żywności w Oleśnie nabyć. A sobota murowanie podpory belki poprzecznej wjazdu w miejsce zbutwiałego słupka i jakby baniak hydroforowy nie „zeskoczył” z swego miejsca, to szyny na strop były by zamurowane przynajmniej nad warsztatem. Zbiornik podciągnęliśmy z powrotem do góry tak że stanie na szynach nowego stropu. Dobrze, że nikomu nic się nie stało.
Dziękuje pomocnikom za już i zapraszam ponownie.


Post nr 166, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Przez ostatne dni znowu działo się w ośrodku i to bardzo pozytywnie bo murki na sufit intensywnie się murowały, przybyła młodzież zastępu kwatermistrzowskiego pięknie poczyściła a potem pomalowała stal na legary sufitu warsztatu.

Blog Marek

„For poczta” naszego ośrodka t.j. kuchnia polowa przy wjeździe uzyskała nowy blaski.

Blog Marek

Zauroczony pięknym słoneczkiem szukałem wiosny – jej zwiastunów i tylko w kajakowisku żabki wyraźnie sygnalizują wiosna idzie.

Blog Marek

Pan doktor odstawił antybiotyk. Operat szacunkowy wartości Kucob dotarł do starostwa, a materace zaczynają się produkować. Jeszce oddać paletę po cegle i będziemy na bieżąco. Może jakieś druty w warsztacie poprowadzę, by było światło.
W imieniu własnym i Organizacji dziękuje wszystkim za sobotnią prace.


Post nr 165, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Ale pan doktor był zadowolony z trafnej diagnozy, posmutniał komunikując mi ” Sporo tego tu ” …….. zakończył ” długa droga przed panem” cokolwiek miało by to znaczyć. Wypisał antybiotyki i za tydzień zaprosił ponownie.


Post nr 164, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013W imieniu własnym i Organizacji

dziękuje

tym trzem panom za rozebranie starej konstrukcji drewnianej sufitu nad warsztatem i blatownią

Blog Marek

przygotowanie i przeniesienie na miejsce belki podciągu

Blog Marek

i osadzenie jej przygotowanych gniazdach.

Blog Marek

o kurzu, lecących, kamieniach, ciężarze i niewygodzie nie bedę pisał.

c.d. prac za tydzień, obiecali.

Pozdrawiam i dziękuje.

P.S. Krew wyszła kiepsko.


Post nr 163, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Wczoraj rozpocząłem nowy etap życia – chodzenia do lekarza.
Dziś a konto oddałem pierwszą krew.
Największą wartość ma poświęcony czas.
Kiedy pierwsze efekty?


Post nr 162, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Pozdrawiam wszystkich artystów.


Post nr 161, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Uprzejmie proszę o przyjęcie życzeń: szczęścia, zdrowia i realizacji potrzeb i marzeń z okazji
Dnia Kobiet.
przez rodzinne, krewne i znajome i i nieznane Panie – Kobiety.


Post nr 160, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Wszystko się kończy, urlop, śnieg po zimie i nawet tort urodzinowy a przecież był taki duży. Jego to naprawdę szkoda!


Post nr 159, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Wszystkim, a szczególnie najbliższym – rodzinie dziękuje za życzenia i wszelkie serdeczności skierowane dziś do mnie.


Post nr 158, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Obiad – tabletki – babcia kolejny raz popija – kubek już pusty – „yy” z wskazaniem na kubek – miałaś mówi córka,
a na to babcia wchodząc w słowo ripostuje
” to czas przeszły „.

Brawo!


Post nr 157, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Sen to nie śmierć a z żywymi wychodząc się żegna.

MadaMag napisał(a) komentarz:
A skądże taki cytat..?
tata napisał(a) komentarz:
Z prozy życia.
mamaEwa napisał(a) komentarz:
takie małe, że ledwo odczytałam! A to przez to, że tato zasnął przed wyjazdem córki i gości i nikt nie odważył się go obudzić – ale „lepszy śpiczek niż…”

Post nr 156, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Najbardziej syzyfowa acz nieodzowna praca to
odśnieżanie
i czemu po nim w plecach boli, przecież śnieg to taki biały puch.
oby do lata.

 


 

Post nr 155, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013To straszne jak sypnęło. Trzeba odśnieżać a i tak auto jedzie tam gdzie ono che. Takiej zimy i w ogóle zimy nie lubię. Węgiel mimo, ze drogi to lipnej jakości.
Okropieństwo.

Dostałem zaproszenie do programu – aplikacji iWowWe i nie wiem czy jest to dla takich jak ja. Czy mam czas, kasę na start i dar motywowania innych. Technicznych możliwości platformy chyba nigdy nie będę w stanie racjonalnie wykorzystać.

 


 

Post nr 154, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Fajnie mieć górę węgla

Blog Marek

tylko szkoda że taką.
Ile jej będzie jak stopnieje i się rozsypie?
A zima trzyma.

 


 

Post nr 153, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013.
Zimowisko wyjechało zrobiło się cicho i pusto.
Co teraz najważniejsze do zrobienia, czym sie zjąć od poniedziału?

Co włożyć do pieca, jak ogrzać budynek by totalnie nie zamarzł?
A dzisiaj.
Dziękuje wszystkim za pomoc w realizacji Akcji Zimowej w Kucobach.

 


 

Post nr 152, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Dziękuje Meg za ogrom czasu i cierpliwość w pracach nad stronami internetowymi rodziny i ośrodka.
Liczę, że wszystkim się podoba nowy „obraz” i organizacja domeny.
Proszę o dalszą modernizacje i rozwój w miarę sił i potrzeb.

MadaMag napisał(a) komentarz:
Proszę bardzo

 


 

Post nr 151, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Tu też pusto, ale to chyba sprawka administratora strony!

 


 

Post nr 150, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Ten wpis zjadł system.
A było w nim podziękowanie za szczęśliwy przebieg turnusu kadrze, społecznikom i uczestnikom.
Treść nie do powtórzenia.

 


 

Post nr 149, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 149 dodano 02-02-2012 o godz 21:20
Jaka fajna data 02.02.20 12.

 


 

Post nr 148, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 148 dodano 01-02-2012 o godz 20:51
Mimo zimy służbowy Ford w miarę zapala. Może dzięki nowym filtrom.
A jak wasze?

Basia napisał(a) komentarz:
Nasze nędznie… a przynajmniej moje. Każdego dnia po pracy zabieram akumulator do pokoju, żeby mu było chociaż trochę cieplej. Dziś nawet zabrałam go do pracy – leżał pod ladą recepcji tesco. Pomimo tych zabiegów – szału nie ma i na wszelki wypadek wpisałam sobie numer telefonu tutejszej taksówki żeby dotrzeć do pracy.
tata napisał(a) komentarz:
A kto nie zabrał ładowarki – prostownika? choć była zachęcana.
A Ford mimo -20.7 oC przy gruncie z rana na mszę zapalił całkiem ładnie.
I Reno na wieczorną mszę mamie zapaliło bez łaski.

 


 

Post nr 147, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 147 dodano 30-01-2012 o godz 16:47
Kolejny dzień zimowiska. Niestety, tylko z nazwy bo śniegu niewiele natomiast mróz taki, że o przyjemności z pobytu na świeżym powietrzu ani pomarzyć. Jest prawie komplet uczestników. Teraz programem trzeba zrekompensować niepogodę.
Węgiel przyjechał gorszy niż ten z lata i wiele droższy bo doszła do zwyżki cen
akcyza. Jak palić by było ciepło a węgla na długo starczyło?

Oby do lata.

 


 

Post nr 146, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 146 dodano 24-01-2012 o godz 20:27
Zadane pytanie o zamalowanie białego na kawowym było retoryczne, bo proszę

Blog Marek

i nawet tą absolutnie nie nadającą się farbą.
Natomiast morelowy kolor nowo kupionej emulsji akrylowej pięknie pokrył ściany pokoju nr 5.

Blog Marek

jeszcze pokój nr 1 spędza sen z powiek.

 


 

Post nr 145, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 145 dodano 21-01-2012 o godz 13:00

Stronie minęło 5 lat

niech się dalej rozwija!

 


 

Post nr 144, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 144 dodano 21-01-2012 o godz 12:01
W tym roku Dzieciątko przyniosło rodzinie nowy laptop. Jest „Fajny” prócz jego napędu CD, który się popsuł. Serwis jest w Czeskim Brnie, gdzie za sprawą DHL sprawnie dotarł. Naprawa trwała też dzień, dzień na wysyłkę lotniczą i już wczoraj tj piątek o 10 z minutami kurier go otrzymał do dostarczenia. Ucieszyłem się, w wolną sobotę skopiuję zdjęcia na dysk i niektóre umieszczę w mocno zaległym blogu. Cóż stało się inaczej pisze na starym domowym blaszaku. Bo kurier nie dostarczył przesyłki z powodu nieobecności odbiorcy. Zirytowało mnie to okrutnie bo to nie pierwszy raz kurierowi nie chciało się jechać może nie na koniec świata , ale na pewno koniec i to daleki jego rejonu. A tu mimo że zima sypnęła śniegiem to roślinki pięknie kwiaty prezentują

Blog Marek

To znowu zjechała się grupa ludzi, którzy poświęcili swój „wolny” czas i paliwo do samochodu by heblować deski na przyszłą podłogę nad warsztatem. I od wczesnego rana do zmierzchu byliśmy na podwórku efektywnie pracując co widać na foto

Blog Marek
Blog Marek

W imieniu własnym i organizacji dziękuję

W tzw miedzy czasie wykonali tez prace konserwacyjno remontowe np malowanie pokoju nr 9

Blog Marek

jak to jasnym kolorem zamalować
lub poznosili heblowiny do kotłowni i ustalili „zaraz za popiołem na węglu bu nie blokować dostępu do patyków”.

Blog Marek

To wszystko drobnostki do opanowania, ważne że jest spontaniczna pomoc i są widoczne efekty. Nie tak jak w obiecanym od dwóch lat montowaniu okien dachowych czy wykonaniu do 15 stycznia projekcie modernizacji strychu.

A następny termin dostarczenia laptopa to poniedziałek. To już za dwa dni.
Nawet do okulisty nie pojadę wypatrując DHL, a wątek okulisty opisze już na laptopie.

 


 

Post nr 143, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 143 dodano 16-01-2012 o godz 13:10

No i sypnęło śniegiem

prawie jak zimą.

 


 

Post nr 142, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 142 dodano 08-01-2012 o godz 22:25
Tak przygotowanych do zajęć uczestników zajęć w Kucobach jeszcze nie było. Tyle przepięknych, dopracowanych technicznie, i wypracowanych w detalach strojach (a mieli je wszyscy) nawet w marzeniach organizatorzy tego balu nie przewidywali; a z doświadczenia wiem że trudno ich zaskoczyć.

Bal noworoczny w ateńskich klimatach był naprawdę super!

Pozdrawiam uczestników gratulując pomysłu.

 


 

Post nr 141, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 141 dodano 02-01-2012 o godz 14:45
Nowy rok powitany hucznie i muzycznie. Zabawa była przednia a goście wspaniali.
Jak było Facebook (w małej części) pokazuje w profilu ośrodek Kucoby.
Pozdrawiam uczestników.

 


 

Post nr 140, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 140 dodano 31-12-2011 o godz 23:41
Nadchodzący 2012 rok niech będzie tym najlepszym z dotychczasowych okresów waszego życia, by po latach wspominać ” to był rok dobry rok ” życzy wszystkim
N.M. gospodarz .

 


 

Post nr 139, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 139 dodano 30-12-2011 o godz 14:00
Nawet pogoda nie chce być dobrą wiadomością, bo dzisiaj już pada, wieje i ” ciśnie na głowę „. beznadzieja !

 


 

Post nr 138, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 138 dodano 29-12-2011 o godz 21:06
Są wiadomości dobre i złe.
Dobra tylko jedna: na dworze w plusie parę stopni i nie pada. Nawet chwilami słońce przez chmury się przebija.
A ze złych między innymi to że skończył się urlop, że kiepsko się czuje, że drewno na opał się kończy. Prace remontowe stoją w miejscu, a zaginęła panewka i rozebrane wiertarki bałaganią stół. Filmy z kaset wideo przegrywają się powoli, a kodeki zawieszają komputer. Robotnicy kopcą okrutnie. I niepewność czy sylwester się uda. I nie wiem czy dożyje np. emerytury i jak to dalej będzie.
Cieszy tylko uczciwie przeżyte dziś.

 


 

Post nr 137, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 137 dodano 24-12-2011 o godz 13:27

Zdrowych, radosnych Świąt Bożego Narodzenia a z nich wielu łask Bożych i nieustającej opieki.

Życzę rodzinie, krewnym, przyjaciołom, przypadkiem zaglądającym tu, i wszystkim innym dobrze i źle mi życzącym.

 


 

Post nr 136, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 136 dodano 19-12-2011 o godz 11:05
A co do wiaderek orzechów to były to takie.

Blog Marek

I one też cieszą szczególnie że orzechy zbieramy w tym roku po raz pierwszy.

anonom napisał(a) komentarz:
A dlaczego nie było opłatka??????

 


 

Post nr 135, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 135 dodano 18-12-2011 o godz 22:26
Wczoraj po raz pierwszy w Kucobach instruktorzy naszego hufca spotkali się na:

Wigilijnym Spotkaniu

Zaszczycili nas swoją obecnością dh. Komendant Śląskiej Chorągwi i jego Zastępczyni. Z władz miejscowych pan Skarbnik Gminy Olesno, przedstawiciel Nadleśniczego i nasz największy lokalny przyjaciel pani Dyrektor Szkoły w Borkach.

Była ryba i makówki była choinka a pod nią prezenty, które rozdawał mikołaj w wesołej atmosferze i tylko opłatka nie było,bez którego nie wyobrażam sobie Wigilii Świąt Bożego Narodzenia ! Tak powstaje nowa tradycja. Kto 25 lat temu słyszał o Betlejemskim Świetle Pokoju?, które na nasze spotkanie przywiózł komendant chorągwi, by zapłonęło za sprawą harcerzy w najbliższej okolicy.

 


 

Post nr 134, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 134 dodano 14-12-2011 o godz 16:06
Po cięciu drewna na opał nazbieraliśmy jeszcze dwa wiaderka orzechów włoskich. Drzewa rosnące przy płocie raz pierwszy ” dały ” nam (a nie np. wiewiórkom ) swoich owoców.

Taka zima to mi się podoba.

 


 

Post nr 133, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 133 dodano 11-12-2011 o godz 13:07
A jednak praca zawrzała – heblarka zahuczała
i dzięki pomocy przyjaciela i znajomego jedna strona desek jest gładka.

Blog Marek

Wiele desek jest tak mokra że woda wyciekała na blat maszyny.

Blog Marek

By choć trochę przeschły zostały z grubymi przekładkami ułożone nad warsztatem.

Blog Marek

Tam do następnej akcji polegającej na przeheblowaniu drugiej strony i ujednolicenia grubości będą czekały.

W imieniu własnym i Organizacji dziękuje pomocnikom za już i proszę o jeszcze.

 


 

Post nr 132, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 132 dodano 07-12-2011 o godz 21:14
Przygotowujemy się do heblowania. Jedną z czasochłonnych czynności jest porządkowanie i przeróbka sprzętów na złom. Damy radę do soboty. Piec przy paleniu w nim drewnem też dyscyplinuje w dokarmianiu – zagapisz chwile i już gaśnie.

mama Ewa napisał(a) komentarz:
Bo to nie piec, tylko żarłacz olbrzymi. Stwierdziłam to osobiście.

 


 

Post nr 131, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 131 dodano 01-12-2011 o godz 23:06
Po porannych mgłach

Blog Marek

jednak przyjechało i „wysypało” deski w trzech paczkach, z których jedna pękła i rozsypała się. Deski trzeba było pojedynczo ręcznie pownosić i ułożyć w stodole.

Blog Marek

Pozostałe dwie paczki unieśliśmy dźwigiem do góry i

Blog Marek

przy pomocy takiej rolki przesunęliśmy na miejsce.
Teraz czekają na heblowanie

Remont sufitu nad warsztatem rozpoczęty.

 


 

Post nr 130, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 130 dodano 30-11-2011 o godz 20:07
A miało być tak „do przodu”.
Nawet komendant z pomocnikiem przyjechał by deski na podłogę rozładowywać i co, i

JAK ZWYKLE

nici bo ponoć samochód się popsuł.

 


 

Post nr 129, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 129 dodano 28-11-2011 o godz 19:33
Im fajniejsza tym szybciej się kończy.

 


 

Post nr 128, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 128 dodano 25-11-2011 o godz 22:39
Urlop to fajna rzecz.

 


 

Post nr 127, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 127 dodano 20-11-2011 o godz 18:02
Kolejny etap przygotowań do wielkiego remontu za nami. Przestrzeń nad warsztatem wypróżniona można zrywać stary strop.Młodzież i komendant intensywnie i godnie popracowali. Dziękuje. Czekamy na deski.
Wpierw jednakże parę dni urlopu (nie czytać wolnego).

 


 

Post nr 126, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 126 dodano 18-11-2011 o godz 14:21
Wyjazdy do Chorzowa są strasznie stresujące. Naprawdę chciałbym jak najlepiej dla wszystkich i wszystkiego. Jak tego dokonać?

 


 

Post nr 125, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 125 dodano 16-11-2011 o godz 17:40
Tyle pociechy na dziś że FORD jest sprawny technicznie.

 


 

Post nr 124, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 124 dodano 12-11-2011 o godz 22:08
Dzisiaj niespodziewanie z grupy, którą trzeba obsłużyć zrobiła się szpec grupa a wzięła sobie za zadanie: usunąć resztki po huśtawce, pochować sprzęty z przed domków, zwinąć dach cyrku i go schować, wyczyścić wszystkie rynny i zakończyli działania

Blog Marek

ładując nasz wóz resztą gałęzi po powalonym dębie.

DZIĘKUJE

i liczę, że dotrzymacie obietnicy i będzie więcej i zaś.

 


 

Post nr 123, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 123 dodano 11-11-2011 o godz 10:22
Bardzo lubię takie święta jak dzisiejsze.
Nie trzeba się mobilizować do kościoła, ubierać krawata, a robiąc zaległe prace hobbistyczne nie boli sumienie że marnotrawi się cenny czas na inne prace. Nawet gości jest tylu,że żona nie chce by pomagać przy struganiu ziemniaków. A stół się prawie sam szykuje. Szkoda tylko że córki grają w kręgle lub pomagają przy imprezie bo nie ma ich z nami w ten „luzacki” czas.

A słoneczko dalej pięknie południem świeci.

 


 

Post nr 122, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 122 dodano 09-11-2011 o godz 10:16
Do pełna nałożony piec drzewem a ogień gaśnie i rano piec ciemny a w pokojach zimno.

 


 

Post nr 121, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 121 dodano 05-11-2011 o godz 09:28
Jadąc wczoraj wieczorem po grupę na dworzec PKP w Sierakowie odnosiłem wrażenie że jadę po drugą turę grupy z przed tygodnia. Trochę ciemniej /czas zimowy/. Tydzień krótszy, bo świąteczny, i tak intensywny że zleciał jak czas potrzebny do przyjazdu po resztę grupy. Właściwie czym wypełniony? Wozem, starostwem powiatowym i rąbaniem gałęzi do pieca CO. Może to pamięć nie zapisując szczegółów działań i prac ten czas tak nakręca i przyspiesza.?
Dawniej tak nie bywało.

 


 

Post nr 120, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 120 dodano 30-10-2011 o godz 21:04
Ostatni tydzień upłynął na załatwianiu dokumentów do wyceny Ośrodka przez rzeczoznawcę dla Ministerstwa Skarbu w Starostwie Powiatowym Olesno. Pozostały czas poświęciłem na modernizację naszego wozu wykonanego przez kowala przed wielu laty z dyszlem dla jednego konia z takimi kołami:

Blog Marek

Po ich demontażu a odkręcić 5 nakrętek M30 nawet z pomocą palnika gazowego było sporym i czasochłonnym zadaniem okazało się, że każde z kół na tej kutej przez kowala osi posiada
dwa stożkowe wysokiej klasy łożyska
co dla mnie przekonanym o panewkach ślizgowych nie koniecznie brązowych było wielkim zaskoczeniem. Przecież dwie osoby miały problem popchać nawet go pusty, a trzecia była potrzebna do kierowania dyszlem.

Blog Marek

Po założeniu wszystkich czterech po Polonezowskich kół okazało się że, wóz można popchać bez trudu jedna ręką.

Blog Marek

Jeszcze tylko nowy o 30 kg lżejszy łamany dyszel

Blog Marek

i wozik zrobił się całkiem

ZGRABNY

.

Sprawdzimy go zwożąc do kotłowni konary i gałęzie opisywanego wcześniej dębu.

 


 

Post nr 119, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 119 dodano 16-10-2011 o godz 19:10
Sporo dni upłynęło tak intensywnych że, nawet tu pisać się nie dało. Najpierw całe auto złomu wyjechało, potem w starostwie wniosek o wskazanie do warunków przebudowy, korespondencja starostwa z ministerstwem skarbu, a potem ponad miarę cieknący bojler – trzy podejścia i brak sukcesu bo znowu kapie. A wysoko go trzeba wkładać. No i najważniejsze – rodzące wiele emocji i nadziei – spotkanie fachowców z grona Przyjaciół Chorzowskich Harcerzy w Kucobach z konkretnymi ustaleniami terminarza prac w modernizacji strychu nad jadalnią. Zobaczymy.
A za oknem pierwszy raz było biało

Blog Marek

przygruntowy przymrozek zniszczył jeszcze wczoraj piękne kwiaty i mimo słoneczka w ciągu dnia tylko parę stopni. Idzie zima, a jej bardzo nie lubię.

 


 

Post nr 118, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 118 dodano 05-10-2011 o godz 11:51
To już chyba jesień.

Blog Marek

Polska złota i dalej słoneczna.

 


 

Post nr 117, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 117 dodano 03-10-2011 o godz 20:07
Wszystkim członkom nowych władz Hufca ZHP Chorzów z serca życzę byli jak ten

dąb

Blog Marek

Mimo że powalony wiatrem, odcięty od korzeni, ale pełen życia zielenią nowych pędów. Zachwycający żywotną pięknością. Wytrwałością i konsekwencją swej misji.

 


 

Post nr 116, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 116 dodano 01-10-2011 o godz 22:19
Dla tych co chcieli by doczytać do końca co jeszcze chciałem powiedzieć.

Kucoby i Ja

Dokładnie 1 września 1987 roku rozpoczął się oficjalnie etap mego życia związany z Kucobami. Wielu z was nie było jeszcze na świecie, niektórzy nie byli w naszych szeregach. Jest to czas w chwilę po wynalezieniu woreczków foliowych, ale przed pierwszym połączeniem Polski z Internetem w dniu 17 sierpnia 1991 roku. Dzięki działaniom Stanisława Tymińskiego w 1994 za 480 tysięcy złotych obywatel R P mógł mieć swój adres w sieci. Dziś świat stoi internetem i w naszym hufcu on jest. Z przyłączem DSS-l, serwerem i samodzielną domeną. Lecz nie ma pasjonata , lub nikt nie został zaangażowany by domena zhpchorzow zarobiła na siebie i hufiec. Możliwości ogromne przez stworzenia aparatu współpracy z drużynowymi. Bieżącej reklamy działań, imprez hufca i poszczególnych drużyn. Platformy społecznościowej z dwoma działami tymi służbowymi i ogólnymi. Strony istniejące są nie mobilne bo choćby zaproszenie na LATO 2011 w październiku sugeruje osąd o sprawności moderatora. Czy w galerii zdjęć z propozycjami programowymi ścianka wspinaczkowa, której już trzy lata nie ma lub kład od dwóch lat z powodu niesprawności nie udostępniany grupom. I nie wiem jak tłumaczyć przyjeżdżającym że to co widzą w necie to historia i nie mogę tego udostępnić. Równie irytujący jest cennik nie aktualny już miesiąc
.
Kucoby i ja podobnie jaki i kucoby.za.pl czy wreszcie qcoby.eu to prowadzone przeze mnie strony, by być w Internecie by potencjalny klient klikając w wyszukiwarce magiczne słowo np. wypoczynek lub obóz lub przygoda w milionie wyświetleń dostrzegł słowo kucoby obojętnie przez małe czy wielkie K. By dotarł do aktualnych danych i rzetelnej oferty. Wiemy jak ważne jest pozycjonowanie strony. Skryta na obcym serwerze strona kucobyzhp.pl nie spełnia zamierzonej roli. Przecież mamy swój serwer, i wiele miejsca -myślę- na dysku. A internet dziwny bo kosztuje przeszło 300 zł miesięcznie a nie obsługuje plików P.H.P. Niezbędnych przy formularzach i dwukierunkowej wymianie danych.
Ja przy w/w adresach www i kilku adresach mailowych w ciągu roku tyle nie płacę. A udostępniam wszystkie opcje, dane,formularze potrzebne do bieżącej działalności Kucob i mojej rodzinie. Serwer i w ogóle sprzęt komputerowy mało wykorzystany choćby do tworzenia plików archiwizacyjnych z umów, pism wysyłanych, dokumentów. Po roku szuka się wśród góry papierów zalegających biurka i regały umowy z hufcem czy fundacją by wysłać jako propozycję do negocjacji. Dzisiaj dysk CD kosztuje poniżej 1zł i co miesięczna archiwizacja to rocznie koszt 12zł. A było by wszystko w jednym pudełku i od razu mówię że ma mieć klauzule poufności z dostępem przez jedną upoważnioną i odpowiedzialną osobę.
W komendzie pracują trzy komputery, nowy kombain drukarski a faktury mimo danych w bazach komputerowych wypisuje się ręką jak w erze przed woreczkami foliowymi. W okresie obozów to ich trzeba wypisać i trzysta – ile to wymaga czasu , skupienia, i pracy. Pracy, która mogłaby się robić w tle Windowsa czy za sprawą poczciwego DOSa. I nie idą za tym jakieś nakłady finansowe, tylko trzeba decyzji i kilku działań życzliwego programisty. Z tym też wiąże się następna sprawa. Uwaga – proszę o załączenie wyobraźni. Idziecie do klubu zamawiacie potrawy, jecie, pijecie, może zagracie w kręgle lub pojeździcie jego gokartem. Na pytanie ile macie zapłacić menadżer klubu daje wam nr konta i informuje że jak odbierzecie sobie w mieście oddalonym o 80 km fakturę to dokładnie dowiecie się ile macie wpłacić do banku.
Rozumiem idee płatności przelewem, ale nie takiej formy zapłaty za jeden nocleg w kampingu bez pościeli wart 9zł a np. Bank Sląski za wpłatę chce 0.5% kwoty i 10 zł to opłat jest 10zł i 5 groszy a wpłaty 9 zł. Nie dajmy się zwariować. Pytałem komendantów hufców z chorągwi Łódzkiej, Warszawskiej, Poznańskiej, instruktorów chorągwi Opolskiej i takie tam nie obowiązują procedury. Wszędzie trochę inaczej , ale logicznie i po ludzku. Obowiązujące w Chorągwi Śląskiej rozwiązanie tylko służy przekrętom i nie uczciwości. Napełnia bankom kiesę. Brak jednego ciągu łatwego do skontrolowania : 50 przyjechało, spało, jadło zapłaciło, minus wydatki jest zysk.
A jest zysk gdy w komputer do bazy wpisze drużyna paru członków mimo że działa w niej wiele więcej, ale to od członka płaci się składki. To co, że od chwili internetowej bazy członkowskiej stany drużyn dziwnie nagle zmalały. Gdyby bez względu na stan drużyna miała wpłacić do hufca np. 35 zł tj 1zł od członka a 35 członków w drużynie harcerskiej powinno być minimum to i drużynom by zależało by były liczniejsze i uczciwsze były wszystkie spisy. Organizacja toleruje cwaniactwo i nieuczciwość.
A spis z natury nas czeka , znowu będziemy dochodzić gdzie dany gadżet jest, na zbiórkę wziął go A, przekazał na biwak B, a ten udostępnił na imprezę C. Rewers jest w hufcu od A, a on aktualnie np. studiuje w Niemczech. Przedmiot wydał druh mimo że zazwyczaj leży w szafie druhny. Materialną odpowiedzialność za ten element do spisu ponosi kwatermistrz odległy o 80 km. To w nowej kadencji trzeba zmienić i uporządkować.
Wiele przedmiotów prosi się o naprawę i renowację szczególnie w ośrodku. Przez wszystkie lata wstecz pracowało tam i to uczciwie wiele osób pozwólcie że wymienię niektórych dh Mirosław Colkos, Jan Lechocki, Kuśka Krzysztof, Sławomir Bień, Bartosz Bociański , Wojciech Lamch czy Damian Kudzia. i inni. Byli to stażyści, chwilowo bezrobotni lub pracownicy hufca. Dzisiaj bardzo widać że tych rąk brakuje choćby do naprawienia podłogi na podeście komendanta, porąbania próchniejących sprzętów, wymiany popękanych kafelek, czy naprawy rowerów. Robiliśmy wspólnie duże remontowo-budowlane zadania jak budowa i kafelkowanie prysznicy obozowych i kolonii. Produkcja ławek i regałów obozowych, przebudowy w budynku, wymalowanie kampingów kolonii czy konstrukcji dachu jadalni.
W ośrodku widzę tysiące prac na już do wykonania i nawet na nie, nie trzeba wielkich pieniędzy tylko czasu. A skąd przy dwuosobowym zespole go brać. W pierwszej kolejności obsługa przyjezdnych a w ostatnim roku bez akcji letniej kuchnia w budynku przygotowała i wydała dokładnie 2652 obiady i nieco mniej śniadań i kolacji. Większości te osoby spały, zajmowały pokoje i zużywały pościel, którą trzeba najpierw wydać a potem pozbierać i przygotować do prania. Ci wszyscy zapłacili za siebie. I nieprawdą jest zdanie z dokumentów zjazdowych że tylko Akcja Letnia wypracowuje pieniądze na hufiec i jego działalność. Nie sprzedaje się kury znoszącej złote jajka szczególne że nie do końca jest nasza. Jak to w szale pomysłów niektórzy z tu obecnych proponowali. Jest pozytywna odpowiedz z ministerstwa skarbu państwa i bądźmy dobrej myśli. Mając dobro trzeba je gospodarnie wykorzystać, pomnożyć jego możliwości. Zareklamować. W materiałach zjazdowych jest napisze że poszła reklama do wszystkich hufców na CD. Jednakże w Ośrodku Kucoby nie ma i nie było ani jednego egzemplarza. Kończą się ulotki wydane parę lat temu a wizytówek ośrodka nie ma żadnych. W obecnej strukturze hufca brak osoby promującej hufiec i ośrodek. Ośrodek zareklamuje się reklamą szeptaną, jednakże musi dopasować się do potrzeb klienta przez zwiększenie liczby miejsc umożliwiające godne przyjęcie w budynku całorocznym do 49 osób, i stworzenia salki lekcyjno-konferencyjnej na zajęcia plenarne grup. Podjęto już to zadanie i liczymy że deklarowana pomoc sponsorów i fachowców z miasta Chorzowa przy wsparciu władz miasta dojdzie do szybkiej realizacji. Przynosząc wymierne efekty.

Z najpilniejszych prac w ośrodku to: remot i wymalowanie domków kolonii. Wymalowanie konstrukcji stalowej dyskotekowni. By nie grząznąć w błocie wiosną i jesienią częściowe wybrukowanie podwórka. Wykonanie zadaszenia przeciwsłonecznego przy schronisku. I samymi deklaracjami że przyjedziemy i pomożemy tylko zadzwoń jak będzie coś do roboty szczególnie przez starszych – większości nie aktywnych już instruktorów – tego nie zrobimy. By pomóc trzeba przyjechać /dać się przywieść/ i powiedzieć to chcę robić. Tak jak robiła to młodzież skupiona wokół dh Grzegorza Malcherczyka w trakcie prac przy budowie domków schroniska, prac porządkowych, malarskich i różnych naprawach. Lub członkowie Stowarzyszenia Pracowników Huty Kościuszko wspierając materiałowo i swoją pracą. Bardzo przykre jest że nie potrafimy podziękować sponsorom w tym i dh Adamowi Kajewskiemu. Proste, miłe w treści pismo złożone na ręce prezesa lub darczyńcy w dzień po darowiźnie wartościowsze jest niż po miesiącach medal czy inna forma uznania. Patrzmy jak robią to inni np. Towarzystwo Wspierania Świetlicy dla dzieci w Sośnicy dh Macieja Madejskiego, która szybciej podziękowała ozdobnym pismem niż dotarł pożyczony przez nich sprzęt.
A zapraszając oddającego swe życie związkowi instruktora na zjazd nie róbmy tego w poniedziałek na 4 dni przed zjazdem. Pamiętajmy zawsze o wszystkich życzliwych nam.
Ta nowa, niewielka urna niech przyjmie głosy na najlepszych merytorycznie, oddanych, mających czas i pomysł na dalszy rozwój hufca bez względu na to czy jest z mego pokolenia, jest z mego referatu i mojego stylu życia.

Propozycje wniosków z wystąpienia.

1. Zmienić system naliczania składek członkowskich dla drużyn tak by był mobilizujący do wzrostu liczebnego .
2. Wprowadzić obowiązek zewnętrznego archiwizowania danych komputerowych przez kompetentną osobę.
3. Powołać administratora mediów internetowych. Wyposażyć w uprawnienia do prowadzenia sprzętu informatycznego.
4. Przyporządkować odpowiedzialność za wszystkie dobra hufca konkretnym osobom.
5. Wykonać zamki i magazynki by uniemożliwić nie upoważnionym pobieranie sprzętów i wglądu w dokumenty
6. Opracować aktualne foldery i wizytówki reklamowe hufca i ośrodka Kucoby.
7. Zmienić i wymóc na Komendzie Chorągwi zmianę sposobu pobierania opłaty jak i wydawania faktur za usługi w Ośrodku Kucoby.
8. Opracować plan i budżet na prace remontowo-budowlane w ośrodku Kucoby.
9. Dziękować darczyńcom i sponsorom niezwłocznie.
10. Opracować nowy zakres obowiązków i uprawnień dla pracowników i instruktorów komendy nie dublujący zadań i uprawnień.

P.S.
Nic nie ma o drukowaniu kartotek żywnościowych, bo po 15 latach ich niezbędności do rozliczenia wystarczy że będą dostępne w archiwizacji.
Nie ustępujmy bo jednak coś się da zmienić.

Marek napisał(a) komentarz:
Przepraszam za paskudne błędy w pierwszej „odsłonie” tego tekstu.

 


 

Post nr 115, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 115 dodano 24-09-2011 o godz 17:33
A jednak jesienią są grzyby.

Blog Marek

Wycieczka też dzisiaj nazbierała. Proporcjonalnie do zaangażowania w przeszukiwanie lasu.
O wysypie na razie nie ma mowy.

 


 

Post nr 114, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 114 dodano 23-09-2011 o godz 22:46

Jesień już jest.

Nie tylko w kalendarzu, ale i w tak pięknych jabłkach

Blog Marek

i równie pięknych gruszkach

Blog Marek

Na które serdecznie zapraszam,
bo z grzybami takimi jak wczoraj pokazanymi jest gorzej.
Słoneczko świeci i grzeje w dzień, a w nocy chłodno.
Deszcz też już dawno nie padał to i nie rosną.

 


 

Post nr 113, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 113 dodano 22-09-2011 o godz 21:26

Uwaga

zbliża się jesień
bo rosną takie okazy kozaków

Blog Marek

i węgla 3 tony przyjechały i miejsce na drewno w kotłowni jest. Natomiast jabłka na drzewie pięknych kolorów dostają, a wiele w trawę pada i mobilizuje by wkładać je do słoików. Trawę przed zimą – by łatwiej było odśnieżać – trzeba kosić i w niej między tujami taki okaz żona znalazła. Piękne pogodne dni sprzyjają pracą porządkowym w obejściu. Tyle jeszcze do zrobienia. Jak to przerobić.

 


 

Post nr 112, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 112 dodano 19-09-2011 o godz 17:00
Ostatnie dwa dni przygotowywane już dużo wcześniej by było 'OK, przebiegały zgodnie z schematem: organizatorowi wycieczki coś się zmienia a my jesteśmy krok przed np. kolacje z godziny 18 podajemy o 16 w piąć minut po wejściu do budynku po 25 minutach od zmiany decyzji. Lub zajęcie pokoju zazwyczaj nie udostępnianym. Końcowe uwagi – i ich sposób przekazania – w sprawie dziury w podeście, mebla czekającego na komisję kasacyjną, czy przedmiotów schowanych w szafie zrobiły wielkie spustoszenie w postrzeganiu otaczającej rzeczywistości. Chyba jestem z innego świata. Więcej zrobić naprawdę nie mogę. Sam.

 


 

Post nr 111, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 111 dodano 14-09-2011 o godz 19:40
Rynna w hufcu się naprawiła .

A na więcej – nawet na pisanie tu nie ma czasu i sił.

 


 

Post nr 110, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 110 dodano 07-09-2011 o godz 16:50
Bardzo dołujący jest pobyt na pogrzebie niewiele starszej kuzynki. Dwa razy wygrała z chorobą,pięknie uszykowała dom, pozyskała sympatie sąsiadów. Znalazła swoje miejsce na ziemi. Nie dane było jej cieszyć się tym. Ja też tak różnie się czuje i myślę ile mi zostało – czy warto szarpać się z przeciwnościami. Czy to co mam to wszystko co mi dane….. ? .

 


 

Post nr 109, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 109 dodano 31-08-2011 o godz 22:45
Ale wszyscy się nagle rozpisali i sprawozdanie i projekt nowych działań i myśli komendanta, wszyscy chcą uwag i opinii i to na już. 5 minut przed dzwonkiem, a tu trzeba myśleć o wymienianych rurach i najbliższych imprezach. Dla mnie teraz to jest ważniejsze przepraszam, przy czasie dam odpowiedz.

 


 

Post nr 108, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 108 dodano 30-08-2011 o godz 20:36
Po raz kolejny zostałem poproszony by się przygotować do odpowiedzi na pytanie: jakie są potrzeby Kucob.
A nam potrzeba wszystko grunt nowe a najbardziej…. no właśnie co?
Farby i lakiery, kostka brukowa, papa i tera, styropian z klejem, a może rury. A może kamień drogowy lub wysypka na boiska, płot, łóżka i materace, talerze, kotły i kociołki, płytki ścienne i podłogowe. Auto,telewizor, kosiarka, pług śnieżny, pompa ciepła, i dużo, dużo koksu.
Szczerości, zrozumienia i życzliwości

a tego w sferze duchowej.

Potrzebujemy.

 


 

Post nr 107, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 107 dodano 24-08-2011 o godz 17:16
No proszę jednostka nadrzędna już podjęła działania. Aż się serce raduje.
Dziękuje ci Druhu Andrzeju.

 


 

Post nr 106, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 106 dodano 22-08-2011 o godz 21:57
Na ile starczy wytrwałości i samozaparcia by systematycznie i terminowo sprawę popychać do przodu.
Ile czasu będzie potrzeba by te pisma znalazły się na chorągwianych firmówkach z pożądanymi podpisami. A kiedy dotrą do Warszawy. Ilu do tego trzeba ludzi dobrej woli?.

 


 

Post nr 105, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 105 dodano 18-08-2011 o godz 20:27
Dzięki dh. Andrzejowi podjęliśmy dalsze starania o uregulowanie spraw własności ośrodka. Wyjazd do Opola i Olesna przy dostępie i umiejętności korzystania z przepisów prawnych daje nową nadzieje. Tym razem naszym dobrodziejem miałby być minister w Warszawie. Niestety to długa i mozolna droga.

 


 

Post nr 104, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 104 dodano 14-08-2011 o godz 11:14

Akcja Letnia 2011 zakończona

zarówno w kucobach jak i drużyny córki w Przerwankach
Wczoraj po obiedzie wyjechali uczestnicy III-ciego turnusu. Zostały dwa namioty do zwinięcia i to po drugim turnusie, filtr basenowy, i drzewo po Warszawy pionierce. Niewiele śmieci, troszkę towarów w sklepiku, narzędzia do naprawy i woda do spuszczenia z baniaków. Solary przełączyć na „zima” i oczekiwać na zapowiedziane grupy.
Pociąg, którym wracała drużyna miał tylko opóźnienie z 23.08 na krótko przed trzecią. Wielu rodziców koczowało na dworcu, którego nie ma bo jest na etapie burzenia starego przed budową nowego. Tak też całkiem za dnia wróciliśmy do Kucob.Dlatego to bardzo nas cieszy dzisiejsza niedziela przed świętem
Matki Boskiej Zielnej.

Basia napisał(a) komentarz:
A pociąg to nawet przed czwartą był…
marek napisał(a) komentarz:
Faktycznie przed 6 byliśmy w Kucobach

 


 

Post nr 103, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 103 dodano 08-08-2011 o godz 21:39
Sporo upłynęło czasu od ostatniego wpisu. W tym czasie w sobotę wyjechali harcerze z Warszawy a w niedziele z Janko Muzykanta z Praszki.
Dzisiaj byłem w Opolu by zawieść leki i ubranka chłopczykowi, który na wycieczce dostał ataku astmy i karetka odwiozła go do szpitala Wojewódzkiego. Pozostał tam na oddziele dziecięcym na obserwacji.
Po zapytaniu w izbie przyjęć szpitala zespolonego z zespołami karetek usłyszałem że takiego w
tym szpitalu całym ! nie ma i nie było
i na nic nie zdały się tłumaczenia, że na pewno jest bo jest przy nim wychowawca, któremu rozładowała się komórka i że na pewno tu przywiozła go karetka kilka godzin temu. Samodzielne odszukanie oddziału dziecięcego doprowadziło do wychowawcy i dziecka z apetytem zajadającego kolacje.
Pan ratownik medyczny(na pewno przynajmniej licencjat jak nie magister) z izby przyjęć z oburzeniem przyjął wiadomość że jednak jest, a jego wiedza i kompetencje są „do niczego” lub jak by to powiedział rubasznie jeden druh o ż…..ć rozczaść.

 


 

Post nr 102, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 102 dodano 01-08-2011 o godz 20:25
Po naszej interwencji piłą motorową i toporkami chwilowo wygląda to tak

Blog Marek

Tych dwóch chciało to taką piłą oddzielić od korzeni

Blog Marek

wiele się napocili, lecz dużo im jeszcze zostało.

Blog Marek

i trzeba będzie im motorówką pomóc.

Życie obozowe jest takie pazerne, na nasz czas nawet dla bloga go nic nie zostawia.

 


 

Post nr 101, ostatnio modyfikowany: 10-03-2013Post nr 101 dodano 23-07-2011 o godz 22:22

Patrzcie 100 stukneła